Na efekt końcowy trzeba czekać aż do wywołania kliszy, a potem zrobienia odbitek (w przypadku negatywu samo wywołanie błony fotograficznej to etap pośredni, dopiero odbitka pokazuje właściwe zdjęcie).
Bierzemy cyfrówkę, wkładamy małą kartę na ~36 zdjęć, ustawiamy zapis do RAW, wyłączamy ekran i idziemy robić zdjęcia. W trybie bardziej hardkorowym ustawiamy stałe ISO. Robimy zdjęcia aż się karta zapełni, nie włączamy podglądu.
Na efekt końcowy trzeba czekać aż do wywołania RAW-a czyli odpalenia Lightrooma, Darktable, CamereRaw czy czego kto tam używa.
Opisana metoda spełnia wszystkie punkty opisane w artykule ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zrobienie dobrego zdjęcia analogowego jest dużo trudniejsze niż zrobienie zdjęcia telefonem czy aparatem cyfrowym
A to jest bzdura taka że głowa mała. Zrobić dobre zdjęcie po prostu trzeba umieć, niezależnie od tego czym się je robi.