Mam maseczkę, nie chodzę po znajomych, wychodzę tylko po zakupy.
Moje dzieci w szkole chodzą bez maseczek, siedzą razem w jednej ławce, spotykają się na przerwie z kolegami…
@takJakLubimy:
Dlatego ryzyka nie da się zdusić do zera ale przez pewne działania można je ograniczać. To że mamy kilka dziur w statku nie znaczy że wywiercenie następnych już niczego nie zmieni.
Jeśli masz dzieci w szkole to wzrasta twoje ryzyko zachorowania ale niektórzy żyją bez dzieci (bo np. dorosły i się wyprowadziły) i przez przestrzeganie paru zasad ograniczasz ich „szansę” na złapanie wirusa. Tym samym oszczędzasz miejsce w szpitalu które być może będzie potrzebne tobie lub twoim dzieciom.
Nikt nie mówi że tę pandemię da się wygasić do zera natomiast ważne jest ograniczenie tępa w jakim się rozprzestrzenia.