Ewa Kopacz w PE już pomaga Polsce. ( t_e_o_m_o )

to przecież nic nam nie będzie groziło. A jeśli nie, to Polacy powinni zmienić taką władze @JakovKarnic: tylko nie ma takiej procedury. Wybierasz w wyborach, powstaje jakiś rząd i on niczym nie jest zobowiązany żeby spełniać obietnice wyborcze, może z dnia na dzień zmienić kierunek działań i zrobić coś 'niepraworządnego” (cokolwiek to znaczy) i obywatele mają dokładnie 0 narzędzi żeby ich naprostować, co najwyżej grzecznie poczekać do kolejnych wyborów. Jeżeli większość będzie solidna to żadne weta nieufności itd nie przejdą. Wtedy, jeżeli politykom platformy się jakoś uda przeforsować pomysł żeby karać obywateli kraju za działania polityków ludzie będą karani bez możliwości wpłynięcia na poprawę sytuacji Czytaj dalej...

Paranormalne historie użytkowników ( Beny7815 )

Moja mama od dziecka miewa „dziwne” epizody, związane z wydarzeniami paranormalnymi. Co jakiś czas – raz do roku – zdarza się jej być świadkiem czegoś, czego nie jest w stanie wytłumaczyć nawet samej sobie, a co dopiero nam, bliskim. Jedno z ostatnich „objawień” miało miejsce podczas spaceru, w trakcie którego towarzyszyły jej dwa nasze pieski i jej partner. Spacerowali tego dnia w lesie, niedaleko trakcji kolejowej. W pewnym momencie, pomiędzy drzewami dostrzegli ruch. Na początku myśleli, że to spłoszone sarny, ale oboje dostrzegli grzywy i długie końskie ogony. Mniej więcej w tym samym czasie, psy ochoczo ruszyły przed siebie w stronę biegnących zwierząt, znikając za gęstymi krzaczorami. Biorąc pod uwagę, że jeden z naszych psiaków jest dosyć porywczy, mama wraz z partnerem zerwali się zaraz za psami, chcąc przywołać je do porządku. Psy wróciły jednak po chwili na ścieżkę, jak gdyby nigdy nic – co bardzo zdziwiło moją mamę. Wraz z partnerem stwierdzili, że pomiędzy drzewami przebiegły konie, ale żadne z nich nie słyszało stukotu lub jakiegokolwiek dźwięku. Postanowili zatem zbadać miejsce, w którym widzieli zwierzęta. Pomimo okrążenia całego terenu, w którym miało miejsce to wydarzenie, nie znaleźli ani jednego śladu kopyt końskich, czy też śladów saren, dzików i innych zwierząt. W naszej okolicy nie ma również żadnej stadniny konnej, dzikich koni, ani zwierząt konio-podobnych. Co ciekawsze, psy również musiały widzieć owe zjawisko, bowiem zerwały się do biegu. Moja mama twierdzi do teraz, że było to zjawisko związane z przenikaniem się równoległych światów – tak, tak też się z tego śmiałam. Bardziej martwi mnie jednak fakt, że w tym zdarzeniu brały udział dwie dorosłe osoby i obie twierdzą, że to co widziały miało faktycznie miejsce. Innym „dziwnym” wydarzeniem, były odwiedziny ducha. Mama nocowała kiedyś u swojego partnera i jak twierdzi, miała bardzo niespokojny sen. W środku nocy przebudziła się nagle, dostrzegając w pokoju zarys postaci. Według jej relacji, w pokoju stał młody mężczyzna, ubrany wyłącznie w bokserki, który po krótkim czasie rozmył się. Mama nie odczuwała jednak strachu, ani przerażenia – wyłącznie spokój. Dlatego też, gdy postać zniknęła poszła spać. Następnego dnia jej partner otrzymał telefon z informacją, że w nocy zmarł syn jego najlepszego przyjaciela. Chłopak udusił się gazem we własnej łazience, gdy chciał się doprowadzić do porządku – instalacja była rozszczelniona. Mama twierdzi, że to właśnie on przyszedł porzegnać się w tamtą noc. Najwcześniejsze „wydarzenie paranormalne” w jej życiu – jakie pamięta – miało miejsce w naszym domu. Okno pokoju mojej mamy było wówczas skierowane na główną drogę dojazdową do naszego miasta. W pewien późny wieczór, spojrzał Czytaj dalej...